Cała historia z robieniem stołu, oczywiście oprócz samego
marzenia, zaczęła się od chwili kiedy pod starym wiejskim domem przypadkiem
znalazłem wyrzucony przez mieszkańców dębowy stół. Nie tyle zainteresował mnie
ten stół, co jego toczone nogi. Wówczas wpadł mi do głowy pomysł by zrobić
stół do bilarda. Odkupiłem ten stół i przywiozłem do domu, rozmontowałem i
zacząłem renowację nóg. Ich stan okazał się jednak dość kiepski i cały pomysł stanął w
zawieszeniu - co dalej z tym zrobić.
Pierwotny zapał przerodził się w pragmatyczne poszukiwania
inspiracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz